Leczenie otyłości
Jedzenie zajmuje tak wiele miejsca nie tylko w ich życiu osobistym ale i społecznym, że stało się upragnionym celem, sposobem na sprawowanie władzy, lekiem na stres, twierdzą tradycji i kanwą, na której osnuli swoją tożsamość. Nie tylko oni.
Każdy z nas, przypisuje jedzeniu wiele ważnych funkcji, a ono samo już dawno przestało być tylko skutecznym sposobem na dostarczenie organizmowi kalorii i wartości odżywczych. Moje zawodowe i osobiste doświadczenie pokazuje, że wiele z funkcji jedzenia pozostaje poza zakresem naszej świadomości. Tymczasem wiedza o tym, PO CO JEM, pozwala zredukować negatywny wpływ, jaki jedzenie ma na nasz sposób funkcjonowania w świecie i obraz samych siebie w nim.
Zastanów się PO CO JESZ; przeczytaj poniższe wypowiedzi; jeżeli podpisał(a)byś się pod nimi obiema rękami - zobacz, jaką funkcję jedzenie pełni w Twoim życiu i co możesz zrobić, by przywrócić równowagę.
Zauważyłam/em, że ilekroć coś mnie rozzłości muszę sięgnąć po coś do jedzenia”, „kiedy wracam zmęczona/y po całym dniu pracy mam ochotę na coś słodkiego”, „kiedy coś mi się uda, nagradzam się jedzeniem” - takie i podobne zdania formułują osoby, dla których JEDZENIE JEST SPOSOBEM NA UWOLNIENIE. Jedzenie służy wtedy rozładowywaniu napięcia, zagryzaniu nudy, zastępuje gniew, smutek, niezadowolenie, ale także seks; jest sposobem na stres równie często, jak na szybkie zrelaksowanie się i nagrodzenie swoich wysiłków. „Zajadanie” stresów jest szczególnie nasilone gdy nie rozmawiamy o swoich trudnościach z bliskimi, gdy członkowie rodziny nie wspierają się i każdy zdany jest na siebie, gdy w ramach swojej „roli”, np. dobrej matki/ojca, grzecznej córki/syna, odpowiedzialnego pracownika - uważamy, że nie powinniśmy pokazywać swojego gniewu czy rozczarowania. Jedzenie dostarcza natychmiastowej gratyfikacji, dlatego trudno je zastąpić innymi zachowaniami, które na ogół wymagają jakiejś aktywności i nie dają tak szybkiego efektu. Zastanów się, jak inaczej możesz pokazać swoje emocje, uwolnić się od niechcianych uczuć, czy nagrodzić się za wysiłek. Zazwyczaj sprawdzają się proste sposoby: basen lub szybki bieg, targanie na strzępy gazety, wypisanie swoich prawdziwych uczuć na kartce, wizyta u kosmetyczki czy masażysty, pójście do kina a przede wszystkim szczera rozmowa z kimś bliskim.
„Dopiero, kiedy coś zjem czuję się dobrze”, „nie potrafię zasnąć z pustym żołądkiem”, „kiedy mam w sobie duże napięcie, tylko jedzenie może sprawić, że znowu czuję się pewna/y siebie” - takie zdania są charakterystyczne dla osób, dla których JEDZENIE JEST SPOSOBEM NA BEZPIECZEŃSTWO. Jedzenie to wtedy: środek uspakajający, pocieszanie, lek nasenny; redukuje napięcie, lęk, niepokój, poczucie zagrożenia. Nadmierna koncentracja na jedzeniu, gromadzenie „zapasów”, konieczność utrzymywania „pełnej lodówki”, może być sposobem na zapewnienie sobie poczucia bezpieczeństwa. Zastanów się, jak inaczej możesz poprawić swoje bezpieczeństwo. Może warto przyjrzeć się swoim drzwiom, a może trzeba zastanowić się nad jakością relacji z bliską osobą; warto odświeżyć mity i doświadczenia przeszłych pokoleń - często poszukiwanie bezpieczeństwa bywa naszą schedą po cierpiących głód przodkach.
"W dzieciństwie często słyszałam/em: nie odejdziesz od stołu, dopóki nie zjesz”, „wydaje mi się, że będę złą matką, jeśli nie zadbam o to, aby moje dzieci i mąż mieli zawsze ugotowany obiad”, „kiedy nie zjem posiłku do końca, czuję się zła/y”- takie myślenie cechuje osoby, dla których JEDZENIE JEST SPOSOBEM NA WŁADZĘ. Jedzenie staje się sposobem kontrolowania, nagradzania i karania, sposobem komunikowania się. Psychologicznie taką strukturę tworzy pierwszy okres życia. Dla prawidłowego rozwoju każdego z nas niezbędna jest silna więź z matką, która tworzy się poprzez właściwe, zgodne z potrzebami dziecka, karmienie i opiekę. „Niewystarczające” czy „niewłaściwe” karmienie, tj. przekarmianie, nadmierne koncentrowanie się na jedzeniu czy nie dokarmianie wynikające z braku wrażliwości na potrzeby dziecka lub z nadmiernie lękowego reagowania na nie, powoduje w konsekwencji u dziecka poczucie przekraczania granic, poczucie braku bezpieczeństwa i wpływu na własne życie. Wtedy, często przez wiele późniejszych lat możemy doświadczać bolesnego „głodu uczuć”, pustki uczuciowej. Jedzenie lub jego odmowa oraz kontekst, w jakim się to dzieje, stają się sposobem komunikowania z najbliższymi, często przenosząc te wzory na świat relacji pozarodzinnych. Zastanów się, czy możesz inaczej, niż poprzez jedzenie, czuć się ważna/y, szanowana/y, spełniona/y. Zadbaj o swój rozwój, zapytaj bliskich, za co cię cenią, mówi innym, za co Ty ich lubisz.
mgr Aga Szczypior
psycholog CLO